Bardzo podoba mi się ta tradycja. Sympatyczne urozmaicenie oczekiwania na północ.
Nie dość, że zostałem wylosowany jako ostatni, to jeszcze dostałem prezent, który wrzucałem do wora.
I tu z całego ćwirkowego serduszka dziękuję Ani za to, że postanowiła zamienić się że mną swoim prezentem. :)