To już była gonitwa - zbliżał się czas na podjęcie kesza spotkaiowego.
Na dodatek przełajem było; woda błoto i takie tam... Kesz łatwo się nie
poddawał, cztery wejścia na konstrukcję i telefon do przyjaciela -
wreszcie jest :D
Dzięki i Żywieckie pozdrowienia