Byłem tu latem, ale postanowiłem nie sprawdzać czy w miejscu ukrycia kesza jest gniazdo szerszeni. Dzisiaj widziałem sporo plastrów świadczących o tym, że tak. Przepadam za takimi miejscami, a to drzewo zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Na dodatek ten most donikąd z wielkimi pniakami zagradzającymi drogę. W pudełku wilgotno i chyba brak miejsca w lobooku, więc dorzuciłem nowy ze strunówką.