2017-09-20 12:12
A walon
(
3113)
- Note
Trzecie podejście; tak źle jeszcze nie było. Tylko mój keszbryk na parkingu przed cerkwią, ta zamknięta na cztery spusty. Za płotem dwóch pracowników Ukraińców (zawsze ich spotykam), tym razem palili papierosy i się rozglądali. Facio od domku gospodarczego tym razem nie przemieszcza się tylko stoi przy domku gospodarczym. I coś nowego. Wyszedł batiuszka (albo jego syn, bo dość młody) i spytał, w czym pomóc.
Już kiedy zamykałem celowo wcześniej otwarte wszystkie drzwi keszbryka, moment, kiedy batiuszka już poszedł, a pozostali akurat zajęli się sobą, błyskawicznie przeleciałem podejrzaną tuję, od jednej, batiuszkowej strony (bo nie wiadomo, od której). Czemu tylko jedną tuję? Bo nie udało mi się rozdzielić na czterech i zaskoczyć. W sumie, nawet gdybym kesza wyczuł, to jak go podjąć, jeśli batiuszka już pewnie przy oknie stoi; albo z niego zrobię wariata, albo on zdąży zejść, znowu zapyta i wtedy z siebie będę robić wariata.
Szkoda, że nie doszło do przeniesienia skrzynki przez KERAMA. I ciągle nie ma informacji, czy batiuszka wie o keszu. Ostatecznie to on tu gospodarz.