keszowalismy sobie po tym parczku i r00t7 ktory wczesniej zdobyl juz tego kesza mowi, zebysmy i tu zajrzeli. kopie nieco glebiej i skrzynka jest! jak dla mnie okolica w ogole nie byla przebudowywana, bo raczej nikt by kamienia nie odlozyl idealnie na miejsce, tak by kesza dalo sie nadal wyjac. Droga po ostatnich deszczach byla tak zabagniona ze bez kaloszow ani rusz. No jedyne co sie zmienilo, to na przedluzeniach ramion rozy wiatrow dodano drewniane slupki z podpisem kierunkow. dzieki za pokazanie ciekawostki i mozliwosc wpisu
zabralam kreta