Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Wyciąg Wielka Sowa    {{found}} 163x {{not_found}} 6x {{log_note}} 4x Photo 4x Galeria  

2626745 2017-10-14 15:20 WRÓBEL. (user activity5079) - Znaleziona

Krótka historia o tym jak nam się nieco pech przesuną z piątku 13-tego na sobotę 14-tego .

Plan miał być prosty . Coś w rodzaju małego challenge. Trzy górskie szczyty w jeden dzień ale zgodnie z kodeksem Murphy'ego coś mogło pójść nie tak -więc poszło .

Wyciąg Wielka Sowa -szczyt piękny (i strasznie oblegany) dobrze że byliśmy wcześnie to i kesza dało się podjąć na spokojnie choć wydaje mi się że ta górka zasługuje na coś lepszego -tym bardziej ,że kesz jest dołączony do ścieżki .                                                                          

Gdzie tu pech ? -Zgubiłem okulary  czarne cry -gdyby ktoś znalazł proszę o kontaktsmile

Schronisko PTTK na Szczelińcu - szczyt zaliczony chyba po raz n-ty bo go lubimy  .Dziś wisienką na torcie okazał się być FTF który nas nieco zaskoczył. Aż szok że tylu ludzi się tu przewija w ciągu dnia a kesz czekał na nas .Piękny ,pomysłowy keszyk na bogato .Właśnie tak to powinno wyglądać a z ftf-a na Szczelińcu jesteśmy dodatkowi dumni .

Niestety przed wejściem  na górę odchudziliśmy nieco plecak bo pogoda marzenie, więc nie ma co tachać zbędnego balastu .Postanowiliśmy wziąć picie i tylko tyle w sumie wzięliśmy , zapominając o dopakowaniu worka z gadżetami  .Więc wymiana była troszkę skromna. Out dwie in cztery -bo zawsze mam coś fajnego w kieszeni-niestety bez kretów. Nieco zbici z tropu resztę góry postanawiamy przejść bez keszowania napawając się jedynie pięknem wielgachnych kamulców :)i zgarniamy dopiero kesza na dole korzystając z luki między kolejnymi falami turystów.

Na szczycie Jagodnej - tu już nawet nie było pecha, tu pokonał nas czas . Wprawdzie dojeżdżamy przed zmrokiem i dochodzimy nawet do połowy drogi jednak mnogość oczu błyszczących po krzakach nas przerasta i postanawiamy zawrócić . Siłą rzeczy resztę keszy też pozostawiamy na przyszłość bo droga do domu daleka a chcemy zdążyć przed północą .Na dziś wrażeń starczy -dziękujemy