Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu DARZ BÓR!    {{found}} 34x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

2618826 2017-10-01 17:50 rekomendacja Victor+ (user activity7590) - Znaleziona

Wszyscy mają DARZ BORa, mam i ja ;-). Natknęło mnie coś żeby skorzystać ze słonecznej niedzieli i wyskoczyć na grzybki do pewnej obfitującej w lasy miejscowości. A jak wyskoczyć to na rowerze, a jak na rowerze to jakiegoś kesza wypada przyhaczyć. Trzymałem tego darz bora na specjalną okazję, bo wiedziałem, że znajduje się w okolicach lubianych przeze mnie i Mr Krossa. Nie wiem jakim cudem obudziłem się w niedzielę o 7:30 bez budzika, ale był to znak, że niedzielne plany zakończą się sukcesem. I tak było! Najpierw uzbierane dwie sakwy grzybów i dalej pozostało mi jedynie doturlać na współrzędne, które to zadomowiły się w moich notatkach już na dobre. Wystarczyło wytrzeć je z kurzu i wpisać do urządzenia. 200 metrów od kesza nie były już potrzebne. Ustawiłem kurs na azymut i jestem.

Jest to dość absurdalne zachowanie, ale najwyraźniej strach przed utratą zdrowia sprawia mi przyjemność?!?! Dawno nie miałem takiej satysfakcji po zdobyciu kesza! A może to po prostu taki geocaching jaki V+ lubi najbardziej? Czyli rower+fajne miejsce+lekka doza niepewności i adrenaliny. Tak! To przepis na skrzynkę, za którą na pewno dam rekomendację. 

A cały proces podejmowania kesza wyglądał mniej więcej tak:

Wchodzę do połowy, szybkie zwątpienie- pewnie pani_ka ukryła go gdzieś na dole, przecież to kobieta, na pewno tam nie weszła.

Po zejściu. Hmmmm przecież pani_ka waży trochę mniej niż rosły keszer-samiec, całkiem możliwe, że na górze jednak.

Po wejściu do połowy. Kurna, coś trzeszczy za mocno, lepiej poszukam na dole.

Po zejściu na dół. Hmmm, ale kesz ma już swoje lata i jak go zakładała to stan techniczny budowli był okej, wejdę jeszcze raz.

Po wejściu do połowy. Dobra, dzwonię do JAśka laughing

 

Jasiek potwierdził moje przypuszczenia, ale i podwyższył moje morale. Powiedział, że pod nim się nie zawaliło, a że ja ważę mniej o 10 kg to.... i jeszcze powiedział, że jak nie zadzwonię za 30 minut to dzwoni po Nefryta na służbowy numer 999 ;-). 

Obyło się bez interwencji służb specjalnych.

Dzięki!