Znaleziona po nocy, sprawnie znaleziona, więc nie musieliśmy odpalać latarek (dopiero jak odeszliśmy na bok do logowpisów). Skrzynka ma popękane dno. Nie jest też już w ogóle zakopana, tylko przykryta dwoma kawałkami betonu, chciałem ją wkopać i pogłębiłem trochę dołek, ale ziemi było za mało, musiałbym wykopać obok drugi dołek by przysypać skrzynkę... więc tylko zamaskowałem warstwą liści włożoną pod kawałki betonu.