Log entries Stabłowice - Elektrownia wodna
55x
3x
0x
2x Gallery
2017-09-24 09:35
slawekragnar
(
2078)
- Found it
Jest po 22.00 jak wchodzę do uśpionego lasu, deszcz chłodzi rozgrzane wyprawą myśli. Początek trasy zachęcająco wciąga mnie w głąb zarośli, by po kilkudziesięciu metrach zatracić szlak, na rzecz brnięcia dalej bez ścieżki. Ale to dopiero preludium tej misji, główną arię wyśpiewują ponad dwumetrowej wysokości pokrzywy, przez które przedzieram się jak buldożer po Puszczy Amazońskiej, przez kilkanaście metrów. Zbliżam się do budynku elektrowni, w oknach której połyskują światła. Wygląda w mroku zlanym deszczem niczym siedziba wampira. Przystaję zamurowany, gdy słyszę rytmiczne stukanie wewnątrz nieoświetlonej części budowli. Myśli szaleją, przypominam sobie wszystkie topowe horrory, robi się przerażająco, niesamowicie, adrenalina zaczyna tłoczyćNagle otwierają się drzwi i dwóch nieświadomych mej obecności, człekopodobnych wychodzi zapalić tytoń. Przeczekuję kilka minut aż znikną. Dzisiaj o tej porze znikome szanse na znalezienie kesza, zawracam. Po kilku minutach marszu okazuje się, że droga zawiodła mnie na powrót w okolice elektrowni...zrobiło się straszliwie podejrzanie, las nie chce mnie wypuścić...raz jeszcze przez wydeptany już gąszcz pokrzyw zawracam, tym razem pilnując by mieć rzekę po prawej ręce. Dochodzę do wbitej przeze mnie wcześniej w ścieżkę gałęzi, by tam skręcić w niewidoczną w ciemnościach dróżkę do mojego pojazdu. Cały mokry wracam z megakosmicznym uśmiechem na japie, pomimo iż nie podjąłem skrzynki, to była wspaniała przygoda. Następnego dnia, w blasku poranka, przelatuję przez znane mi już miejsca, wpadam jak dzik na żerowisko, by po chwili robić wpis. Największy ubaw mam, gdy podpowiedź uwzględnia kolory, które moje oczy postrzegają w odmienny sposób :D