2010-11-09 13:00
wolny
(3501)
- Notitie
Jestem sobie na miejscu, niemal drive in... z uśmiechem na twarzy biegnę do kesza... uradowany, szczęśliwy.... czuję jego zapach... i nagle z szopki wychodzi jakiś starszy ziom i pyta kogo szukam. Niewiele się zastanawiając odpowiedziałem, że nie kogo tylko czego i że chodzi mi o młyn, bo interesuję się architekturą ;). To on mi na to, że młyna nie ma już tu od 1952r, a jak chcę jakiś najbliższy to jest w Siemianowicach...identyczny mówi. Myślę, nie taki identyczny, bo nie ma tam kesza. Podziękowałem gościowi za info i odjechałem ze skwaszoną miną... No cóż, spróbuję innym razem wieczorową porą. Pozdrawiam.