Bedac w parku postanowilam, ze sprobuje podjac swojego pierwszego letterboxa i to byla bardzo dobra decyzja
Bawilam sie świetnie jak dziecko z przedszkola. Nawet deszcz mi nie przeszkadzal. Kordy faktycznie troche niedokladne, ale podpowiedzi robią robotę. Finalu troszke sie naszukalam ale warto bylo. Pieczątka zrobiona, a nawrt obrazek mi wyszedl gdy siedzialam na lawce w towarzystwie ptaszkow. Kesz mistrzowski, taki jak lubie w parku wśród przyrody. Dzieki za kesza. Chyba polece po kolejnego letterboxa
zabralam krecika