Roboty na wysokościach to nie moja specjalność, a że dodatkowo było mokro i ślisko, chętnie poszłam za głosem rozumu i pozwoliłam Nannette zająć się wspinaczką. Drętwiałam od samego patrzenia, nie wiem, co by się działo przy przeżywaniu. Dziękuję, postoję (mocno na ziemi) :)