Takie wszystko niby proste, łatwe i z daleka widać co i jak, ale jak przyszło co do czego i trzeba było zabrać się do rzeczy i podjąć - o, tu już tak łatwo nie było. Każdy pomagał jak mógł, Hern na ten przykład wyjątkowo głośno stękał :)
Korzystając z okazji zabrałam
trupi nożyk do obrony przed czającymi się w okolicy potworami, a w ramach tajemniczej nimfy zostawiłam
zalotną i kosmiczną.