2010-10-31 15:40
marchewka zielona
(317)
- Znaleziona
miejsce namierzyliśmy dzień wcześniej - przejazdem "przez przypadek"...zaraz po powrocie do domu przeprowadziliśmy szturm na komputer w celu sprawdzenia co to za cudo i czy jest oskrzynkowane - nie zawiedliśmy się jednakowoż i skoro świt wróciliśmy...niestety po terenie biegali "paintbolowcy" (na szczęście nie farbowcy...strzelali małymi plastikowymi kuleczkami co nie paprzą wszystkiego tak jak np w Zofiówce) nie mogliśmy pozwiedzać ale za to mili byli i pozwolili samcom chwilę postrzelać:)