Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Logs Ruiny gotyckiego kościoła w Gnojewie    {{found}} 48x {{not_found}} 2x {{log_note}} 4x Photo 3x Galerij  

2579795 2017-08-19 12:30 Dombie (user activity1928) - Gevonden

Zakończenie pracowitego tygodnia zbiegło się z zakończeniem wypoczynkowych dwóch tygodni Kubasha, a ponieważ lokalizacje obu tych zdarzeń były bliskie umyśliłem sobie, że wstąpię po pracy po syna i wspólnie zrobimy sobie wolną sobotę. To był naprawdę udany dzień - niespieszny i przyjemny, a do tego udała nam się pogoda - zelżał upał i duszność, a nie padało. W taką sobotę nie mogło zabraknąć kilku keszy, a tematem przewodnim większości z nich były... cmentarne klimaty smile.

Jeśli w pierwszym z odwiedzonych dziś miejsc wśród wszystkich związanych z nim emocji dominowała tajemniczość, to tutaj był nim smutek, a nawet przygnębienie. Wszystkie te obiekty łączy fakt, że niszczeją (co jest poniekąd nieuniknione), ale że temu niszczeniu nie próbują przeszkadzać ludzie (a w większości wręcz się do tego procesu przyczyniają - w szczególności doświadczyliśmy tego dzisiaj przy jednym z następnych keszy). Kiedy widzę takie miejsca jak to, zastanawiam się, jak potraktują nas potomni odkrywając, że postępowaliśmy w tak barbarzyński sposób. Nam najwyraźniej to nie przeszkadza. Polerujemy i pacykujemy "nasze" groby, a jednocześnie rozkradamy i zaorujemy groby "onych". Budujemy lukrowane, tandetne i pełne przepychu "nasze" świątynie, pozwalając popadać w ruinę, dewastację i zapomnienie świątynie "onych", choć w gruncie rzeczy modlą (czy też modlili) się ci "oni" do tego samego boga, a do tego świątynie te były prawdziwymi skarbami nawet dla ludzi niespecjalnie religijnych. To miejsce jest właśnie takim świadectwem. I nie myślę o jakichś heroicznych dziełach, przekraczających ludzkie możliwości. Raczej o tym, dlaczego miejscowym nie przyjdzie do głowy, żeby raz, czy dwa razy w roku przyjść tutaj wspólnie, wyciąć obleśne krzole i oczyścić teren ze śmieci...

Zostawmy jednak smutek, czy przygnębienie. Bo obok niego pojawiła się tutaj również bardzo lubiana przeze mnie melancholia. A sprawcą jej był oczywiście przede wszystkim pewien anioł. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że taki cmentarny anioł to moje wielkie marzenie. Taki prawdziwy i stary... Trudna sprawa, niestety, bo przecież miejsce takich aniołów jest tam, gdzie je postawiono - na grobach dawno pomarłych zwykłych-niezwykłych ludzi. A ja nie wyobrażam sobie, żeby takiego anioła zabrać dla siebie. I chyba jedyna możliwość, jaka przychodzi mi do głowy to sytuacja, w której anioła uratowałbym w ten sposób od absolutnie pewnego unicestwienia. Szczerze ufam, że tutejszy anioł jest od unicestwienia daleki i że może ktoś, kto kiedyś spojrzy mu w oczy zrozumie, że i jego i to, co pozostało z tego miejsca warto jeszcze uratować dla następnych pokoleń. Pilnuj więc tego miejsca piękny aniele i oświeć kogoś, kto zabłąka się w to miejsce...

Dziękuję Ci Lady Moon za przyprowadzenie mnie tutaj!

PS. Oprócz anioła, którego dołączam wśród soczystej zieleni, znalazłem jeszcze jeden detal, który mnie zainteresował, a którego funkcji jedynie się na razie domyślam. Poszukam sobie trochę na jego temat, ale jeśli ktoś wie i chciałby się swoją wiedzą podzielić, to będę wdzięczny...

Afbeeldingen in deze log:
Anioł w zieleni
Anioł w zieleni
Ciekawy detal
Ciekawy detal