70 kilometrów rowerem do Osieczka i okolic.
Oj autor bardzo lubi te kapliczkowe kesze
Tym razem miało być szybko łatwo i przyjemnie, bo dziurę szybko znaleźliśmy, tyle że mimo przegrzebania próchna niczego nie znaleźliśmy. Kiedy już mieliśmy się poddać, zauważyłem leżący pojemnik z dwa metry od drzewa. To było to. Wpisaliśmy się i wrzuciliśmy do drzewa. Uwaga na mrówki!