Tego kesza mieliśmy odpuścić, ale tak jakby siłą rzeczy przy okazji czegoś innego trafiliśmy praktycznie na pierwszy etap.

Drugi faktycznie kopnięty o te 15 metrów, ale za to spojlerowych obiektów na tyle mało, że szybko poszło.

Tu się uśmialiśmy.

Finał zaatakowany od dupy strony, ale ucieszył.

Długo się zastanawiałem nad gwiazdką, ale koniec końców dam. Za wieloetap, za psikusa i za dobre przygotowanie maskowań.

Dziękuję!