Ale panowie, tu nie ma się co napinać przed ekranami, tu trzeba w teren iść! Nie ma to tamto że pada czy co. :-D<br />
<br />
A na temat samej skrzynki: mniam mniam, pinkF_ piątal!<br />
Najgorsze jest pierwsze 50 metrów. Tak gdzieś do wysokości wału, z którego być może zjechaliście na pupach. Potem już nic nie straszne

nawet i dalej, za śluzą i błotnym korytarzem. Ani tajemnicze zagłębienie gdzie żyją morskie potwory (35cm), ani gigantyczne bobrze żeremia ułożone złośliwie pod sam sufit (oj po prostu zawał), ani rwące prądy deszczówki czy bagno po ja^Wkostki.<br />
Kolejnych zdobywców proszę o zabranie i zostawienie w skrzynce *małego ołówka*. Dziękuję w imieniu.<br />
A dla chętnych mam dyscyplinę dodatkową: za keszem iść dalej, aż do dużej komory, potem wleźć na górę, uchylić dyskretnie klapę (jeśli w środku dnia, to naprawdę proszę dyskretnie), i odbiornikiem złapać pozycję. A potem obejrzeć to miejsce "z gleby".