Wpisy do logu Łódź z lotu ptaka 72x 2x 28x 9x Galeria
2010-10-31 14:41 ImperatorD (201) - Znaleziona
#100 moja skrzynka
Starałem się żeby jubileuszowa skrzynka nie była zwykła - udało się.
Nie wiem co w zasadzie napisać - tak żeby opisać w miarę wszystkie moje uwagi, i zmieścić się na A4Zacznę od początku.
Skrzynka poszukiwana z tatą (parę wlepek też padło jego łupem)
Ta skrzynka jest bardzo dziwna. Z jednej strony miejsca ukrycia wlepek są tak abstrakcyjne że człowiek na miejscu głupieje (słupek na środku pola, kosz na śmieci gdzieś przy jakimś bloku itp,). Tych miejsc jest kilkanaście. Każde z nich można porównać do oddzielnego kesza, bo znalezienie nalepki (dodajmy małej) czasami nie jest łatwe (pozdrawiam literki C i D). W dodatku dziwności dodaje miejsce ukrycia finału - można też powiedzieć od czapy, pośrodku lasu :). Dodaktowo sposób szyfrowania - banalny - literka odpowiada cyfrze + jakiś wzór = współrzędne...
Z drugiej jednak strony wszystkie te dziwności są znakomite. Znalezienie kolejnej wlepki to straszna radocha. Pojawia się amok - gdzie teraz jedziemy - i studiowanie mapek przygotowanych wcześniej. I znowu kilka km jazdy żeby zobaczyć nalepkę przyklejoną z tyłu znaku. I znowu radocha. I kolejna przygoda i wspomnienia - jak przy oddzielnym keszu. A to ekipa robiąca imprezę pod naklejką i powodująca że miejsce trzeba odwiedzić za 2 godziny, a to wchodzenie z latarką pod ławkę skwitowane zdziwionym spojrzeniem nawalonego żula pełznącego z krzaków... itd itd.
Wszystkie etapy zrobiliśmy w nocy, po zmroku. Praktycznie przy każdym dawało to dodatkowe emocje i wspaniałe doświadczenia wzrokowe (polecam: A, B, H i samemu z latarką i trzęsącymi się gatkami: J i N).
Miejsce finałowe również próbowaliśmy zrobić w nocy - GPS pływał niestety o jakieś 40 m, co (jak sami zobaczycie na miejscu) dość utrudniało w namierzeniu właściwego miejsca, zwłaszcza w środku nocy.
Dlatego finał padł dopiero dziś, przy udziale całej rodzinki (ale kopać musiałem ja). Nie powiem że było łatwo - znów szukaliśmy bez gpsa, na podstawie skanów z googli. I tak poszło nam nieźle, bo już za drugim dołkiem (70 cm głęboko).
Nie wiem jak poprzednicy odkopali skrzynię bez łopatek. My mieliśmy szpadel - co polecam następcom.
Co do skrzyni finałowej - nic nie zdradzam - ale jest warto!
Wracając do samej zagadki - tak jak pisałem - pomysł banalny ale nikt na niego jeszcze nie wpadł. Miejsca dobrane na tyle że odnalezienie niektórych sprawia trudności ale z drugiej strony na tyle charakterystyczne że da się je skojarzyć. Wielkie brawa za odpowiednie fotki i ich, hmm, przerobienie - zwłaszcza za: E i O!
Jakość wlepek najwyższa - śmiem twierdzić że prędzej zbudują stadion miejski niż te nalepki się zniszczą :P
Fajnie że wpisuje sie jako drugi Łodzianin (he,he, a na szpitalu wspomnień każdy wspominał że tą skrzynkę "już robi") bo czuję że trafi ona do legend woj. łódzkiego.
Fajnie że wogóle się wpisuję bo poziom trudności jest sporawy (ze względu na wszystko - odległości, rozszyfrowanie miejsc, ukrycie wlepek, finał itd)
Out: Plakietka Opencaching (tyle nosiłem swoich plakietek licząc że gdzieś wymienie plakietkę za plakietkę, że w końcu gdy trafiła się okazja to mi zabrakło)
In: W zamian za cenne trofeum keszerskie, wrzuciłem układankę coca-coli i coś dla miłośników walenia gruchy ;)
Dziękuję za przygodę i 3 dni dobrej zabawy ;)
Ps.: Czyżbym pobił rekord w długości wpisu do logu? :)