Nie wiem czy to Cystersi czy ktoś inny, ale wpadłem w czyjąś, misternie skonstruowaną w pobliżu skrytki, pułapkę. Zwyczajnie zaliczyłem minę poślizgową, która rozbryznęła się nawet na spodnie :). Cholera, dobrze że miałem drugą pare spodni w bagażniku... Dzięki za kesza, ma się dobrze, choć nie da się nie ufajdać (rękawice wskazane).