Już dawno chciałem, tu podskoczyć, ale jakoś nigdy nie było czasu. Dzisiaj w końcu zawitałem do Radzynia. Oczywiście musiałem sobie utrudnić życie, bo zamiast iść ścieżką obok, to ja przedzierałem się przez zarośla. Brzozy ze spojlera już z daleka namierzone, więc o kordach się nie wypowiem. Fajnie ukryta i zamaskowana skrzyneczka. Jej wielkość robi wrażenie. W środku nie za fajnie wygląda, wszystko mokre i brudne. Idąc ścieżką obok można dojść do fajnego pomostu, polecam. Dzięki wielkie za kesza.