Kesz jest dobrze zrobiony, oznakowany gdzie trzeba, ogólnie profeska. Pierwsze dwa etapy zrobione bez problemu, wszystko zrozumiałe. Ale na trzecim nastąpił zgrzyt. Miejsce ewidentnie dobre, zresztą oznaczone; tymczasem obok w trawie leżą strzaskane szczątki tego, co chyba kiedyś było rzeczonym etapem. I tu niestety kończy się moja przygoda z podbojem kosmosu :(