Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kościół św. Wojciecha - Łódź Chojny    {{found}} 169x {{not_found}} 8x {{log_note}} 2x Photo 2x Galeria  

2541343 2017-07-17 21:20 Chorizo (user activity1126) - Znaleziona

Udało się znaleźć wisielca za.. nie pamiętam którym razem. Miejsce bardzo przypałowe - msze się tutaj odbywają nawet o 6 rano chyba. A jak nie msze to ciągle się ktoś zatrzymuje na pobliskim parkingu i tak siedzi w aucie.
 
Ale.. najlepsze było dzisiaj. Znalazłem w końcu kesza i już uradowany odchodziłem na bok, żeby się do niego dobrać i się wpisać, a tu widzę po drugiej stronie ulicy jakaś mugolka z psem próbuje przejść przez ulicę i miałem przeczucie, że zmierza w moim kierunku. Nie myliłem się - podeszła do mnie i mówi, ze przyszła, bo miała wrażenie, ze ktoś tu coś majstruje. Próbowałem się wyłgać, że może ja przy rowerze, ale postanowiła zapytać wprost czy przypadkiem czegoś tu nie okradam. Rozejrzałem się zdumiony, bo nie bardzo miałem pomysł co tam można by zwinąć i po chwili stanowczo zaprzeczyłem. Zacząłem w międzyczasie robić zdjęcia, bo miałem nadzieję, że ją przekonałem i sobie pójdzie, ale skubana nie dawała za wygraną. Powiedziała mi, że ma 66 lat (przypadek?) i że nie da się zastraszyć, mimo że ona do kościoła nie chodzi, ale poczuwa się do jego pilnowania. Nie wiem do czego się odnosiła mówiąc to, bo moje zachowanie było nad wyraz grzeczne, ale po chwili powiedziała wprost, że lepiej jakbym sobie jednak odjechał, bo ktoś może zadzwonić i wezwać policję. Argument, że przecież to miejsce publiczne i każdy może przebywać tu o dowolnej porze odparła tylko zdawkowym "rozumiem, ale najlepiej w ciągu dnia". Nie wysiliłem się już na wyjaśnienie, że przecież wtedy kościół nie jest tak ładnie oświetlony - udałem obrażonego i oddaliłem się. Usłyszałem jeszcze tylko za plecami "miłego wieczoru". Okrążyłem kościół, zatrzymując się po drodze i dokonując upragnionego wpisu. Kiedy wróciłem na miejsce, strażniczki już nie było, więc odwiesiłem kesza i zawinąłem się z miejsca zdarzenia.
 
Skądinąd, trzeba przyznać że w tych wszystkich oskarżeniach i podejrzeniach mugolka była bardzo przenikliwa i nad wyraz miła.
 
Sądząc po wcześniejszych komentarzach i po mojej małej przygodzie, stwierdzam, że to prawdopodobnie najpilniej strzeżony kościół w Łodzi.
Obrazki do tego wpisu:
Kościół wieczorową porą.
Kościół wieczorową porą.