2010-10-24 21:10 chanka (72) - Znaleziona
a Ty chanie zawsze musisz mnie wyprzedzić w logach:) ale owszem- nic dodać, nic ująć. barwnik z pieczątki na szczeście zmył się z naszych rąk. dożeglowaliśmy jak po sznurku, ale cóż to za przyjemność ze zwiedzenia rezerwatu jak w niedzielne popołudnie można się tam jedynie potknąć o takie "małe, różowo-czapkowe szynszyle"co kto lubi, ale... dziś to było tam dla mnie za tłoczno:-) no i dziwnie się patrzyli na nasze czerwone paluszki :-D