Po ponad 4 godzinach w zoo przyszedł czas na Wrocławskie kesze. Ten poszedł na pierwszy ogień, bo obok kordów zaparkowaliśmy. Pierwszy etap bezproblemowo, a z finałem chwilę się zeszło. Ogólnie fajny temat i dobre wykonanie za co leci znakomita. Pieczątka też oryginalna :)
Z EdyśQ i Lenką. Dziękujemy.