Rozkminiona jakiś czas temu z Pasymkiem. Podjęta dopiero dziś. Zdziwiłam się gdy nie wymacałam tam gdzie moim zdaniem(w oparciu o wcześniej zdobywane w podobnych m-cach) powinna być. Zaniepokoiłam się bardziej gdy zaczęło robić się tłoczno mimo późnej pory a ja wciąż nie wiedziałam gdzie ręce włożyć. Gdyby nie Pan szukający "ognia" nie wymarzłabym aż tak ale warto było. Dzięki:)