2017-06-21 23:35 JAsiek. (4631) - Znaleziona
Kesz po byku.
Jeśli chodzi o znaki zodiaku to mam dwie anegdoty. Pierwsza z nich:
W liceum miałem sympatię, często przesiadywaliśmy u niej w domu. Jej tata przy którymś papierosie z kolei czytając "program telewizyjny" zatrzymał się na horoskopie. I nagle zaczęło się rodzinne wspominanie. Dla mnie historia była nowa, ale oni wszyscy śmiali się przez łży. Dla niepoznaki zmienię nazwy czasopism.
- A pamiętasz jak pracowałem w "Klaudiuszu"? Jak mi kazali wtedy te horoskopy pisać?
- Te co przepisywałeś z "Psiapsiułki" wydanej rok wcześniej?
- Taaak, to była zabawa, ile my wtedy wina wypiliśmy...
- A wyobraź sobie tych ludzi, co to czytali i byli przekonani, że to jakaś wróżka układa HAHAHA!
- No, wróżbita Andrzej chyba! hahaha...
Także ten, wtedy się dowiedziałem skąd się biorą te dyrdymały.
p.s.: Pan Andrzej był bykiem. Typowym. Bardziej z wyglądu, bo z charakteru to mógłby być jakimkolwiek znakiem, jaki tylko by sobie wymyślił ;)