W okolicznościach pobliskiego korka i na widoku ciekawskich pasażerach, ale wzajemnie się z Idą pozasłaniałyśmy i keszyk został podebrany/odłożony w pełnej dyskrecji. Nie miałyśmy zapasowej strunówki, ale przed jesienno-zimowymi atrakcjami by się przydało ją wymienić [lekko się przeciera tu i ówdzie]. W keszu zamieszkał też mikro miś panda.