Mimo plotek jakie do nas doszły, że kesza nie ma, że fryzjer gania z pod balkonu szwędających sie tam keszerów postanowiliśmy zaatakować skrzynkę z wieczora po ciemaku. Lekko się zdziwilismy zastając taką ruderę w środku osiedla... Fajne miejsce, n[iestety było ciemno i na asfalt nie zwrócilimy uwagi. Dzięki za kesz.