W natarciu z silną trójmiejską ekipą keszerów.Dla chcącego nic trudnego, przypomniałem sobie lekcje chodzenia po wodzie i dotarłem prawie suchą stopą, co nie znaczy, że buty były suche. Wody w sam raz żeby się skąpać do pół łydki. Bardzo mi się ten mini wyczyn podobał :)