Kesz jest. Odszukany w ramach MISJI POPOWODZIOWEJ. Worek z keszem wisiał na drzewie w połowie a nie na jego końcu...
Pień na który prowadziły prawdopodobnie koordy przepłynał jakies 15 m w krzaki. O dziwo logbook suchutki nie wymagał reaktywacji. Dokumentacje foto zrobił Etna-mars. Schowalismy w pruchniałym pniu bo dotychcasowa lokalizacja prawdopodobnie odpłynęła.