Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Logs Twoja druga stara    {{found}} 15x {{not_found}} 2x {{log_note}} 2x Photo 5x Galerij  

2492505 2017-05-28 13:04 Hr. Jan Usz (user activity29879) - Gevonden

Whynot wepchał się pierwszy złośliwie twierdząc że tak będzie bezpieczniej na wypadek gdybym wejście zakorkował. Po paru krokach to jednak On zapchał przejścię, dziwnie człapiąc w kuckach i co rusz waląc kaskiem po suficie. Tak jakby nie można było iść prosto jak NORMALNY człowiek. Ano tak to jest jak te młode porosły po Czernobylu i zbyt dużej liczbie zeżartych kurczaków za dzieciaka. Idę. Czekam. Idę. Czekam. I JAK COŚ NIE HUKNIE!!! Patrzę... Whynot leży na łopatkach, nogi w górze a kask toczy się w moją stronę po spągu sztolni... Rany... ki diabeł tasmański go tak powalił???

Diabeł miał ok 8 gram i 20cm rozpiętości. I był bardzo niezadowolony że ktoś mu zakłóca mir domowy. Może i Whynot nie jest specjalnie mocno zbudowany ale żeby go taki zawodnik w sekundę na łopatki powalił to jednak trochę słabo. Cóż... Takie to młode pokolenie... Z dwojga złego dobrze że w tej sztolni bo w każdej innej tutaj to miałby mokro.        

Przykleiłem Whynota do ściany, siebie też i po kilku próbach Gacusiowi udało się nas ominąć.