Najpierw miał być drive-in, ale akurat w altance odbywało się randewu. Zrobiliśmy więc obrót na ręcznym i zaparkowaliśmy samochód w celu udania się do piekiełka. Zanim się wygramoliliśmy parka się zmyła więc czmych po kesza. Komary dają w tym roku popalić!