Na koniec świetnego dnia z długim spacerem, wyszliśmy z córcią wieczorem przed schronisko, by podjąć ostatni dziś kesz. Rany, ale się rozwiało
Kesz ukryty tam przypałowo, że aż dziw że trwa. Lubię takie
Wymieniliśmy drewniaczka na przywieziony ze Szczecina. Dzięki za kesz.