Normalnie mam alergię ma takie kesze tak samo jak na gastromomię w ogóle, ale musiałem zajrzeć do tego przybytku. W sumie nie żałuję, bo właściciel okazał się całkiem przyjazny, cena nie zabiła, a jakość mojego wyboru była wyższa niż można by się spodziewać. Samo szukanie pojemnika, też dało trochę z keszerskiej radochy i obsługa robiła lożę szyderców
Fajnie, że kesz nie został rozkradziony z kretów. Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszobrania: odynsraven@gmail.com :)