Wpisy do logu K.17 PORC: 698 46x 1x 5x 8x Galeria
2017-05-01 00:00 A walon (2783) - Komentarz
Tu prawie wszystko poszło nie tak. Najpierw Dolarpitin zasnął na dojeździe do bunkra i nie dał się przy bunkrze dobudzić. Po drodze chodził sobie piękny bażant; co mu ciachnąłem fotkę to on właśnie wykonał gwałtowny ruch. Wbrew zapowiedziom, nie było żadnych problemów z dotarciem do bunkra - prawie drive-in, ze 20 m przez zaorane pole po czyichś śladach, trochę wzdłuż granicy pola i na koniec ze 20 m wyraźną ścieżką do widocznego bunkra. Ale to tylko dobre złego początki były. Znalazłem zabezpieczenie antywyślizgowe ronji, ale jego reaktywacji już nie. Ściślej, miałem ograniczone pole manewru do poszukiwań bo w ewakuacji odbywał się akt prokreacji i nie wypadało przeszkadzać. Wróciłem do keszbryka, przygotowałem awaryjną reaktywację, wróciłem do bunkra, a tam ciągle prokreacja - ten mały (on dużo mniejszy od niej) albo nie potrafi skończyć, albo nie może się zdecydować (przecież to nie modliszka), albo zbyt przyciśnięty do sufitu. Istny cyrk. Zostawiłem reaktywację, też bez potrzeby grzebania w piachu. Następnego Keszera proszę o połączenie wszystkiego; myślę, że w tej sytuacji mogę się czuć usprawiedliwiony. A co, miałem pod nich też zaglądać?!
Nadal potrzebne jakieś opakowanie; ja zostawiłem logbook w strunówce.
W tym bunkrze po raz pierwszy widziałem zawiasy sztabowe od drzwi do wyjścia awaryjnego. Swoją drogą, ktoś ze znawców bunkrów mi mówił, że te wyjścia to miały spełniać raczej rolę psychologiczną.
TFTC