Faktycznie dojechać do kościoła samochodem to wyzwanie... Same jednokierunkowe plus nieznajomość miasta.
Na miejscu zmylił nas opis - gdybym przypadkowo nie zauważył podejrzanej części kesza, to zaszukałbym się go gdzieś indziej na śmierć.
A tak to poszło w miarę sprawnie.
Potwierdzam, że pojemnik bez zatyczki, w środku mokro, ale wpis się udał.
Dziękuję!