Współrzędne mieliśmy już po drugim keszu, ale z marszruty i tak przeszliśmy tu na koniec. GPS trochę nas w las wyprowadził, ale ciężko na arenie coś schować więc i tak się udało. Tyle kretów to ja dawno nie widziałem. Super. Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszowania: odynsraven@gmail.com :)