Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Pomnik Powstańców - KT23    {{found}} 55x {{not_found}} 1x {{log_note}} 0x Photo 6x Galeria  

2451623 2017-04-25 19:47 misiek321 (user activity1234) - Znaleziona

Już dawno miałem w planie podjąć tę keszynkę. I oto nadarzyła się okazja - wycieczka rowerowa do rezerwatu "Boże oko". Trasa miejscami wymagająca - w tym ostro wznoszącymi się wąwozami.

Kiedy dotarłem na miejsce, trzeba przyznać - trochę wyczerpany podjazdem od strony Czarnocina, zacząłem rozglądać się wokół miejsca stracenia i grobu Powstańców Śląskich. GPS kręcił, że ho ho, ale w końcu dotarłem do wytypowanego miejsca, gdzie rozsiadł się był wcale nie płochliwy ropuch.

W pewnym momencie wydawało mi się, że słyszę od strony żabola - "misiek nie szukaj dalej, keszynka jest niedaleko, w pobliskiej norce - moim domku".

"Że coooo?" - pomyślałem - "Nieee chłopie, przez tę wyczerpującą jazdę rowerem wydaje ci się, że żaba do ciebie gada. Przecież to możliwe tylko w bajkach i tylko w kontaktach między ropuchą - zaczarowanym księciem i księżniczką".

Zacząłem więc szukać dalej. Szukałem, szukałem, szukałem i..... nic :(
"No cóż, pozostaje ci tylko telefon do przyjaciela" - przypomniałem sobie słowa Huberta Urbańskiego. Więc pora wykorzystać tę możliwość.

"Stań tu i tu, popatrz tam i tam - to tam jest właśnie kesz" - usłyszałem w słuchawce.

"Ale tam już zaglądałem, tam siedział tylko jakiś oswojony żabol i patrzył, mierząc mnie szyderczo swoim spojrzeniem" - odpowiedziałem.

"Piiiiip, czas się skończył, pora zdecydować" - przypomniały mi się słowa Huberta.

"Idę" - zdecydowałem i pomaszerowałem w kierunku ropucha. Ten nadal siedział na miejscu, jakby ciągle zapraszał mnie do swojego domku. Ponownie pogmerałem głębiej przy jego chatce, odsłaniając zbutwiałe liście przez 5 miesięcy - czas od ostatniego, jesiennego znalezienia. Wtedy oczom moim ukazał się już klasycznie zamaskowany domek ropucha, to jest chciałem powiedzieć kesz :)
Wniosek z tej opowiastki jest prosty - "keszerze wsłuchaj się w odgłosy przyrody, zwłaszcza poszukując skrzynki w leśnym maskowaniu".

Dzięki dla ownera za zmyślne maskowanie i Paniom Przyrodzie oraz Zimie - za utrudnienie zadania, a także żabolowi, że nie zażyczył sobie pocałunku księżniczki, bo akurat w tym momencie nie było takiej przy mnie ;)

Ostatnio edytowany 2017-04-26 00:29:39 przez użytkownika misiek321 - w całości zmieniany 1 raz.
Obrazki do tego wpisu:
Pomordowanym powstańcom...
Pomordowanym powstańcom...
strażnik kesza
strażnik kesza