2017-04-19 12:55 rapotek (339) - Znaleziona
Wyprawę w te rejony planowałem od 2015 roku. Wreszcie nadszedł odpowiedni moment: dzień urlopu, dzieci pod opieką rodziny lub odpowiednich instytucji, niezbędne sprawy domowe załatwione - można ruszyć w teren.
Współrzędne końcowe wyznaczyłem dawno temu, wszystkie elementy jakoś udało się znaleźć bez wychodzenia "z sieci". Dzień zimny, podmuchy wiatru jeszcze zimniejsze, ale końcowe podejście sprawiło, że prawie się przegrzałem - w takich momentach wychodzą braki kondycji Za to na miejscu końcowy pojemnik znaleziony bardzo szybko - jak na ten poziom zadrzewienia współrzędne wyszły wyjątkowo precyzyjnie.
Sam Krykulec odwiedzałem już wcześniej, w ramach wędrówki szlakiem, kiedy jeszcze nie wiedziałem, że coś takiego jak keszowanie istnieje. Piękne tereny...
Dzięki za kesza