Święta to czas obżarstwa i lenistwa, szczególnie gdy nie dopisuje pogoda. Udało mi się jednak wieczorem namówić siostrę na wypad po najbliższego kesza - szczególnie że był po drodze do jej domu. Dałem się nawet jej wykazać i znalazła mi kesza, a nawet znaleźli razem ze szwagrem. Nawet kolce akcji nie przeszkodziły

Mam nadzieję, że teraz kesz przetrwa trochę czasu, bo miejsce jest warte odwiedzenia - sam myślałem dać tam kesza ;)
Dzięki za kesza i zapraszam do Wrocławia