A to ci psikus... Początkowo grzebaliśmy w przy tamtym obiekcie, ale z drugiej strony. Po prostu można bardzo dokładnie zamaskować kesza zdobywanego chwilę temu.

Gdy już dostaliśmy się do środka, zaczęło się szukanie... No tak - trzeba czytać ze zrozumieniem.

Tym wykazała się Nati. Okazało się też, że w tym keszu spotkaliśmy bajkowego mobila.

Gdy wpisywałem się do tych dwóch keszy, na horyzoncie pojawiła się kolejna ekipa, więc żeby nie zdradzić ukrycia logbooka, Nati dzielnie zatrzymała chłopaków, żebym miał czas na schowanie wszystkiego.

Dziękuję!