Skrzynka złapana podczas powrotu do domu. Pogoda nie dopisywała, ale rozłożyste gałęzie uchroniły mnie przed zmoczeniem. W kościele odprawiła się najprawdopodobniej droga krzyżowa, więc sporo osób kręciło się wokół i choć gałęzie dobrze chronią przed mugolami, to trzeba było się szybko ulatniać. Dzięki za kesza i za certa.