Idąc do skrzynki, słońce świeciło już tak bardzo, że miało się mocne wrażenie, że to nie początek marca, a czerwiec conajmniej. Na miejscu okazało się, że to idealne miejsce na chwilę relaksu, i pomimo, że przed chwilą mieliśmy przerwę śniadaniową, to zakątek ten aż prosił się o ponowną przerwę w keszowaniu
TFTC, pozdrawiam, Nati..