2017-02-03 17:57
szubaada
(1968)
- Znaleziona
To była historia. Najpierw wlazłem w krzaki, brnąłem przez nie na oślep. Nie było jednak tragicznie bo bagno jest zamarznięte. Znalazłem obiekt i na tym się moje szczęście skończyło. Szukałem, macałem, sprawdzałem i dopiero po telefonie wykonanym do zaprzyjaźnionego keszera udało mi się zlokalizować skrzynkę. Niestety okazało się że kesz jest zamarznięty. Trochę się namęczyłem, by zdjąć wierzchnie maskowanie - przymarzło do ziemi. Następnie walczyłem z bagnetem - trochę taki jak w minolcie :-). Później poszło już gładko, do kiedy nie musiałem tego bagnetu zamknąć. Nie udało mi się przekręcić do końca (ale powinno być szczelnie). Ziemia dookoła jest zamarznięta a ja nie chciałem szarpać na siłę by czegoś nie uszkodzić, więc wierzchnie zamykanko nie jest zakręcone.
Najlepsze jest to, że kiedy kręciłem się w kółko szukając kesza zachowywałem się na tyle cicho, że nagle kilka kroków ode mnie wyrosło stadko dzików. Mianowicie locha i kilka młodych. Wpadłem w przerażenie wiedząc, że taka locha może zaatakować. Szczęśliwie jednak nie zauważyła mnie i cała gromadka przebiegła obok jakby nigdy nic.
Dzięki za zaprowadzenie w tak odjazdowe i dzikie miejsce!