To nasz pierwszy zamek w drodze na Mazury. Godzina poranna w tygodniu poskutkowała totalną pustką przy wieży. Byliśmy sami, więc mogliśmy buszować do woli. Wszystkie drzwi obszukane bez powodzenia. Dopiero później Nati znalazła mikrusa w innym miejscu. Po wpisie odłożyliśmy w to samo miejsce. Patrz spojler.
Swoją drogą kamery na każdym piętrze + pan czujnie monitorujący ekrany w swojej kanciapie daje dużo do myślenia. ;)
Dziękuję!
Obrazki do tego wpisu:Dziura w cegle po prawej stronie przy okienku.