Jadę sobie metrem do ronda ONZ, gdy dochodzi powiadomienie o nowym keszu, akurat u celu podróży. Takich okazji się nie marnuje, więc chociaż byłem już lekko spóźniony, postanowiłem spóźnić się bardziej.
Chociaż tylko pluszak, rozmiar logbooka cieszy i pozwala się rozpisać. Dzięki za ciekawostkę.