Z aniąmałą. Ania wyciągała, a ja ubezpieczałem, żeby opakowanie na nią nie spadło i żeby się kurtka nie pobrudziła. Tak sobie myślę, że gdyby to było już po zdobyciu przez Żywca skrzynki, na której go spotkaliśmy, to nie tylko nie dałby Ci Aniu worka i rękawiczek, a jeszcze by wjechał w jakieś paskudne błoto po kolana. No ale mieliśmy fart, że to było zanim znalazł
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kesz
Serdecznie pozdrawiam też Żywca i KrystianaT :)