Mimo dokładnego czytania opisu to był najcięższy kesz dzisiejszej wyprawy... dla mnie wszystkie sosny były podobne, więc węszyliśmy, właziliśmy i oglądaliśmy dokładnie wszystkie w tym szpalerze. Nawet jak go już znaleźliśmy z wuzetem, nie mogliśmy uwierzyć...dziękujemy i pozdrawiamy!!!