Przyznam - byłem sceptyczny, za co przepraszam, ale tak sobie myślałem, gdzie tam się komuś będzie chciało jechać i jeszcze pogoda nie pewna i buro i ponuro ...
A tu proszę - prawie 40 osób pojawiło się na spotkaniu
Stoliki trzeba było dostawiać, babeczek prawie brakło, smalec wymieciony... nooooo, było grubo Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw.
Na skrzynkach nam się nie udało, ale za to na spotkaniu mieliśmy FTF'a
Dzięki czemu udało nam się zwiedzić cały dom kultury - rewelacja. Karate, zajęcia muzyczne, plastyczne, teatralne, fitnessy, harcerze, biblioteka, oranżeria z akwarium- kurcze, no normalnie na bogato
A potem zaczęli schodzić się keszerzy. Ci znani i Ci nieznani.
Ci drudzy mieli gorzej - pewnie byłoby im łatwiej gdybyśmy mieli identyfikatory
Dodatkowo, niektórzy byli w stresie, kiedy zaszło podejrzenie, że jakaś baba chce im dziecko porwać
dankwiat - jesteście baaaardzo odważni, a dodatkowo kiedyś podejrzewałem mojego kolegę z pracy, że występuje pod tym nickiem, ale się myliłem;
Entete - Twój numer już mam i pewnie jutro wykorzystam tą wiedzę (i znajomości);
jabco - dzięki za chwile pogawędki, i mam nadzieję spotkać Was na szlaku;
JAsiek - trzeba jakieś terminy ustalić;
Victor - już wysłałem linka, a w sumie to może się podłączę;
Don Vito, bartek_z_cyferkami - byłem święcie przekonany, że jesteście kimś innym;
Harry - ech chłopie, dzięki, że zawitałeś mimo kłopotów zdrowotnych;
Pani Artystka - aleś mnie zaskoczyła (pozytywnie oczywiście);
Nati - rogale Świętomarcińskie będą na kolacje(i jeszcze przyznam Wam, że specjalnie ręce pobrudziła przed wejściem, żeby wymusić przywitanie całusami z hobbbystą, zamiast normalnej "piątki");
Żeliwny - hahaha, no tego metalowego gościa to się w ogóle nie spodziewałem, keszer niespodzianka jak striptizerka wyskakująca z tortu;
Żona hobbbysty - oświadczam wszem i wobec, że ISTNIEJE, jest bardzo miła i do tego robi rewelacyjne babeczki jedynie w 10 dni;
martinesss - bez Ani, a jednak z Anią - ten to potrafi się ustawić;
AnnA - czekamy na galerię;
Maleska - czerwony buraczek z permanentnym ADHD, który nie pamięta własnej drogi do pracy;
Vulpecula - chyba pierwszy raz przybył, bez ciastek/herbaty/tudzież innego napoju;
Lazysnack - jak będę potrzebował pomocy, to zadzwonię;
mały kolo - skrzynka portowa też mnie wkurzyła;
Limonki - na Wasz widok to jakoś sama mi się micha cieszy;
scajnet - człowiek zagadka, troche jak szpieg z krainy deszczowców;
elfik - jak pierwszy raz widziałem Twój nick to myślałem, że to numer rejestracyjny samochodu;
Gałki - Gałki to stały element spotkań;

no i sam gospodarz:
hobbbysta - człowiek, który sam wykminił te wszystkie fajne skrzynki w okolicy, sam je skonstruował, sam przygotował, sam znalazł miejsca, zrobił opisy i w niesamowity sposób pokazał swoje miasto - szacuneczek kolego, szacuneczek

łoooo matko, ale tego luda było - na pewno nie wymieniłem wszystkich nicków za co bardzo przepraszam (jak sobie przypomnę to uzupełnię )

To było świetne keszowanie, zwieńczone świetnym spotkaniem.


P.S. dankwiat - no i właśnie w tym momencie okazało się, że zbieżność nicku z moim kolegą z pracy nie jest przypadkowy, gdyż masz takie samo imię i nazwisko :D